Mamo, tato, jesteś super, bo jesteś… sobą

Mamo, tato, jesteś super, bo jesteś… sobą

Czas wakacji. Czas wypoczynku. Czas z dziećmi, tymi własnymi i tymi cudzymi. Czas spotkań z koleżankami – matkami, czas obserwacji rodziców na placu zabaw. Czas porównań. Czas kłótni. Czas wyrzutów sumienia i zaczynania wciąż od  nowa.

Niezależnie od tego, jak spędzasz te wakacje, z pewnością masz więcej czasu na własne refleksje i… własne dzieci. Z pewnością Twoje dzieci mają więcej czasu, a to oznacza tylko jedno – wspólnie spędzone chwile. I nie mam tu na myśli wyjazdu na Rodos czy w Alpy, mam na myśli te chwile przed i po wyjeździe albo te… zamiast wyjazdu.

Jak ciężko być razem, wie tylko ten, kto tego spróbował. Miłość to sztuka kompromisów i nieustannej pracy nad sobą. To podstawowy warunek udanego związku, a udany związek to podstawowy warunek prawidłowo funkcjonującej rodziny.

Każdy, kto jest rodzicem stara się być nim najlepiej, jak potrafi. I każdy ma częściej lub rzadziej poczucie, że nie sprawdza się w tej roli w ogóle.

Bo za często krzyczę, bo krzyczę za mało, bo za dużo wymagam, bo wymagam niewiele, trzeba było to powiedzieć łagodniej, a może dosadniej, bo nie wystarczyło mi czasu, bo nie tak mieliśmy go spędzić, bo znów się posprzeczaliśmy albo posprzeczały się dzieci…  ehhh!

Dlaczego wciąż tak się zadręczmy? Niezastąpiony duński pedagog Jasper Juul tłumaczy to bardzo klarownie. Dążymy do ideału, który nie istnieje i pozbawiamy się prawa do… życia. Sami wychowani w nie zawsze stabilnej sytuacji rodzinnej mamy dziś tendencję do stabilizowania jej za wszelką cenę. Nawet jeśli nasza rodzina tej stabilizacji nie potrzebuje. Normalnym jest, że rodzice czy dzieci kłócą się między sobą, że w domu zamiast śmiechu słychać płacz czy krzyk. To emocje, nie bójmy się ich. Jak pisze Jasper Juul– ważny jest proces a nie efekt końcowy. Ważna jest więc sama kłótnia prowadząca do pojednania, ważne to,  jak się traktujemy na co dzień, nieważne zaś to, czy okaże się, czy mama, czy tata mieli rację.[1]

Warto po prostu być. Być autentycznym, być sobą, nie odmawiać sobie prawa do smutku czy zniechęcenia, nawet złości. Ważne, by uczyć dzieci życia takim, jakie jest.[2] Po co tworzyć fikcję i udawać, że nie ma problemów, jeśli akurat są? Po co ubierać maskę uśmiechu i udawać, że nie istnieje coś takiego jak zły humor, skoro właśnie mamy ochotę wrzeszczeć wniebogłosy? Wreszcie po co udawać, że idealny związek, to związek bez kłótni, jeśli dobrze wszyscy wiemy, że ten ideał to diament szlifowany sprzeczkami właśnie?

Bądźmy prawdziwi, uczmy dzieci, by były prawdziwe i nie odmawiajmy im i sobie prawa do rzeczywistych uczuć i emocji. I pamiętajmy, że bycie sobą to największy skarb, jaki możemy im dać.

A zatem żyjmy i pozwólmy żyć innym, nie tyle zgodnie z wyobrażeniami i książkowymi schematami, ile zgonie z…  rzeczywistością.


[1] Por. Jasper Juul, Twoja kompetentna rodzina, Wydawnictwo MiND, Podkowa Leśna 2011

[2] Por. Jasper Juul, Rodzic jako przywódca stada, Wydawnictwo MiND, Podkowa Leśna 2017