Sketchnoting

Sketchnoting

Jak za pomocą ołówka sprawić, że zapracuje główka?

Współcześnie nietrudno zauważyć, że żyjemy w epoce obrazkowej. Obrazy otaczają nas dziś ze wszystkich stron. Spowodowane jest to między innymi tym, że człowiek zdecydowanie szybciej rejestruje właśnie obraz niż sekwencje liter. A to przecież szybkość i skuteczność są w XXI wieku na wagę złota.  Wiedzą o tym doskonale specjaliści od marketingu, wiemy i my – nauczyciele. Nie bójmy się więc wykorzystać tej wiedzy w praktyce.

Obrazy możemy nie tylko odbierać, ale i je tworzyć, a to właśnie może okazać się kluczem do sukcesu.  W ostatnim czasie w Polsce coraz większą popularność zdobywa tzw. sketchnoting, czyli w wolnym tłumaczeniu: notatka graficzna czy myślografia. Jest to metoda na zapisanie informacji i ich lepsze zapamiętanie. Polega ona na dopełnieniu słów rysunkiem lub przedstawieniu wiadomości tylko za pomocą obrazu. Dlaczego to takie skuteczne?

Człowiek myśli na dwa sposoby – werbalnie i niewerbalnie. Ten drugi sposób myślenia jest bliższy naszej naturze, pierwszy natomiast bardziej wyuczony. Niektórzy ludzie, zwłaszcza dyslektycy czy autystycy, nie potrafią w pełni posiąść umiejętności „myślenia słowami”  i posługują się głównie sposobem niewerbalnym. Dla nich więc notatki graficzne będą idealnym rozwiązaniem.

Poza tym takie notowanie może być sposobem na częściowe rozwiązanie problemu, jaki niestety można zaobserwować we współczesnej szkole. Współczesny system edukacji zabija bowiem w uczniach kreatywność. Niestety dzisiaj bardzo łatwo wpaść w pułapkę uczenia „pod egzamin”, a więc próby wtłaczania uczniów w określone ramy, przy jednoczesnym ograniczaniu swobody ich myślenia. Niestety coraz częściej okazuje się, że np. lotne, kreatywne wypracowania zostają ocenione (zgodnie z kluczem egzaminacyjnym) nieco niżej niż sztampowe, typowo szkolne prace.  

Warto też przypomnieć, że ponad 70% społeczeństwa stanowią wzrokowcy. Zwróćmy uwagę, że dzisiejsze podręczniki szkolne bardziej przypominają komiksy niż typowe książki akademickie. Mnóstwo ramek, różnych czcionek, rozmaitych rysunków i obrazków to metoda wydawnictw  (całkiem skuteczna zresztą) na dotarcie do młodego czytelnika. Jak już wspomniałam w poprzednim wpisie (tutaj) współcześni uczniowie mają problem z kategoryzowaniem wiedzy, więc tego typu podręczniki są dla nich dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza że niejednokrotnie bazują one na metodzie skojarzeń.

Człowiek przecież o wiele lepiej zapamiętuje treści, które przyswoi sobie właśnie przez skojarzenia. Najlepiej utrwala zaś te, do których sam owe skojarzenia stworzy. Dlatego hasła opatrzone odpowiednim rysunkiem dla wielu stają się gwarancją na zapamiętanie informacji.

 Jak zatem zacząć stosować tę metodę w praktyce? 

Wbrew temu, co sądzą niektórzy, aby tworzyć notatki graficzne niepotrzebny jest talent, potrzebna jest jedynie chęć i odrobina pomysłowości, by odpowiednio dopasować rysunek do treści. Nie bójmy się więc rysować czy na tablicy, czy w zeszytach, bo to naprawdę dobry sposób na porządkownie wiedzy, jej przekazywanie i przyswajanie.

Zatem po prostu zacznij. Utrwalaj obrazy, które pojawiają się w Twojej głowie, a ich forma z czasem sama się ulepszy. Podglądnij też specjalistów w tej dziedzinie, między innymi: Agatę Baj, Asię Krzemińską czy niezastąpioną Sylwię Oszczyk.

Osobiście zainspirowana przez wyżej wymienione Panie, myślenie skojarzeniowe lubię wykorzystywać, omawiając niektóre działy gramatyki. Tak na przykład rozpoznawanie i nazywanie części zdania to często temat, w którym uczniowie nie czują się najlepiej. Można więc spróbować oswoić te zagadnienia właśnie poprzez skojarzenia i odpowiednie rysunki. Oto propozycje:



Rysunki można stworzyć samemu, można też zdać się na uczniów i poprosić, by oni wymyślili klasowy lub indywidualny kod, który będą stosować na własny użytek. Ważne jedynie, by obrazek łączył się w jakiś sposób z tekstem.

Myślografia sprawdzi się też świetnie w nauce angielskich słówek – zdecydowanie szybciej zapamiętuje się np. zilustrowany i podpisany rzeczownik, niż zwykły ciąg liter.  Można pójść jeszcze dalej i stworzyć komiksy lub historyjki obrazkowe z użyciem wyrazów, których trzeba się nauczyć. Zaproponujmy takie rozwiązania podopiecznym, rozrysujmy coś na tablicy, a szybko się przekonamy, że przynajmniej niektórzy (jeśli nie wszyscy) uczniowie, lepiej przyswoją sobie dane zagadnienie.

Sprawdzonym sposobem jest też tworzenie obrazków związanych z daną klasą. Ucząc np. gramatyki, redagujmy zdania, w których wystąpią nasi uczniowie.            Opatrzmy tekst odpowiednią ilustracją (oczywiście tak, by nikogo nie urazić), a po tygodniu z zadowoleniem sprawdzajmy testy z danego działu.

Notatki graficzne nie zawsze muszą wiązać się ze skojarzeniami, czasem wystarczy, że dany tekst umieścimy w jakiejś specyficznej ramce lub po prostu pokolorujemy strzałki i już mózg inaczej będzie rejestrował wiadomości, od razu je szufladkując.

Nie bójmy się więc ołówka, cienkopisu czy kredek, bo to narzędzia, za pomocą których możemy  zbudować naprawdę solidne pałace wiedzy.